Cebulandia na LinkedInie: Jak CEOwce upolowały kubek z logiem

Witaj w fascynującym świecie polskiego LinkedIna, gdzie każdy asystent jest „Chief Executive Something”, każdy stażysta jest „wizjonerem biznesu”, a ludzie, którzy błagają o długopisy w biurze, nagle stają się „liderami transformacji cyfrowej” w swoich profilach. Zapraszam do krótkiej wycieczki po najzabawniejszych paradoksach Cebulandii na LinkedInie!

„CEO” z teczką pełną darmowych próbek

Pamiętasz Marka z działu obsługi klienta? Tak, tego, który codziennie przynosi własną torebkę herbaty, żeby nie płacić za firmowe? Na LinkedInie to „Chief Experience Officer & Business Growth Strategist”, który właśnie opublikował 16-punktowy post o tym, jak „budować imperium z niczego”.

W poniedziałek rozesłał wszystkim e-mail z prośbą o głosowanie na jego zdjęcie w konkursie, gdzie główną nagrodą jest… kubek termiczny. Imperium najwyraźniej buduje się kubek po kubku.

„Podlizywanie się szefowi” jako umiejętność zawodowa

Agnieszka doskonale opanowała sztukę podlizywania. Kiedy szef wspomniał, że lubi góry, nagle jej profil zalały zdjęcia ze szczytów, których nigdy nie zdobyła (pobranych z Shutterstocka). Gdy szef zainteresował się AI, w ciągu 24 godzin ukończyła kurs „AI dla początkujących” i zmieniła zawód na „AI Transformation Expert”.

Jej ostatni post zawierał takie zdanie: „Jestem zaszczycona mogąc ogłosić, że mój szef Paweł (oznaczenie) właśnie pozwolił mi usiąść bliżej jego gabinetu! #blessed #leadership #mentorship”. Post zebrał 347 lajków, głównie od ludzi czekających na awans.

Słownik korpo-cebulandia na LinkedInie

Aby lepiej poruszać się po meandrach LinkedInowej rzeczywistości, przygotowałem mały słowniczek:

  • „Jestem otwarty na nowe możliwości” = „Błagam, zatrudnijcie mnie, moje oszczędności wystarczą na jeszcze dwa rachunki za prąd”
  • „Podążam za swoją pasją” = „Zostałem zwolniony”
  • „Dumny z mojego zespołu” = „Wykonali pracę, którą im zleciłem, a ja przypiszę sobie zasługi”
  • „Dzielę się sukcesem” = „Dostałem długopis z logo firmy i chcę, żebyście byli zazdrośni”
  • „Ciężka praca zawsze się opłaca” = „Mój wujek jest prezesem”
  • „Z dumą ogłaszam…” = „Nikt by nie zauważył, gdybym nie napisał tego posta”

Galeria postaci polskiego LinkedIna

Janusz – Seryjny Przedsiębiorca Prowadzi budkę z zapiekankami. Na LinkedInie jest „Serial Entrepreneurem & Angel Investorem”. Jego ostatnia inwestycja to dodatkowy garnek do sosów. Co tydzień publikuje posty „Jak zbudowałem imperium biznesowe od zera”. Nie wspomina, że „zero” to pożyczka 50 000 zł od teściowej.

Grażyna – Ekspertka od Wszystkiego Dwa lata temu przeszła szkolenie z Excela. Dziś w CV ma: „Data Science, AI, Machine Learning, Python, Quantum Computing Expert”. Wczoraj pytała, jak otworzyć PDF. Jej ulubione zdanie na LinkedInie: „Technologia nie ma przede mną tajemnic”.

Sebastian – LinkedIn Influencer Pisze codziennie posty inspiracyjne. Jego specjalność to dzielenie akapitów.

Na.

Pojedyncze.

Linijki.

Każdy post kończy pytaniem „A Ty jak myślisz?”. Dostaje 500 komentarzy od osób liczących na wzajemność. W rzeczywistości jest stażystą, który wciąż nie wie, jak działa kserokopiarka.

Krystyna – HR Ninja W biurze odmawia pracownikom podwyżek. Na LinkedInie publikuje posty o tym, jak „pracownicy są najważniejszym zasobem firmy”. Jej ulubione hashtagi: #PeoplePower #EmployeeFirst #WeAreFamily. W zeszłym tygodniu odmówiła zgody na zakup nowych krzeseł biurowych, bo „obecne jeszcze się trzymają, tylko trochę skrzypią”.

Najzabawniejsze przykłady prawdziwej Cebulandii

  1. Przypadek Darmowego Lunchu Dyrektor finansowy firmy, znany z cięcia kosztów i odmowy podwyżek, opublikował 2000-znakowy post o tym, jak udało mu się dostać darmową kanapkę na konferencji. Skończył inspirującym: „Nigdy nie przestawaj szukać okazji biznesowych!”. Jego pensja: 30 000 zł miesięcznie.
  2. Bitwa o Kubek Pewna firma zorganizowała konkurs na najlepsze zdjęcie z produktem. Główna nagroda: kubek termiczny z logo. Trzech dyrektorów działu wysłało e-maile do WSZYSTKICH pracowników z prośbą o głosowanie. Jeden z nich napisał: „To dla mnie bardzo ważne”. Ich roczne premie przekraczają wartość 5000 kubków.
  3. LinkedIn vs Rzeczywistość Zosia, która na każdym spotkaniu zespołu narzeka na firmę i szuka nowej pracy, opublikowała post: „Tak szczęśliwa i wdzięczna, że mogę pracować z najlepszym zespołem na świecie! #blessed #bestcompanyever”. Pod postem komentarze współpracowników: „Dokładnie tak!”, „Najlepszy zespół!”, „Kocham tę firmę!” (Ci sami ludzie godzinę wcześniej na spotkaniu zespołu: „Czy możemy już iść do domu?”).
  4. Metamorfoza Mirka Mirek z IT, znany z tego, że przez trzy lata nosił tę samą koszulkę Metalliki, nagle opublikował zdjęcie w garniturze z podpisem: „Dress for the job you want, not the job you have! #MenswearInfluencer #DressForSuccess”. Na pytanie kolegi z pracy, skąd ma garnitur, odpowiedział: „Pożyczyłem na komunię siostrzeńca, ale zrobię sobie kilka zdjęć dla LinkedIna”.

Dlaczego tak się dzieje?

Powodów jest wiele. Po pierwsze, LinkedIn stał się miejscem, gdzie budujemy naszą zawodową markę. Problem w tym, że wiele osób uważa, iż „marka osobista” oznacza „wymyślona wersja mnie, która nigdy nie prosi o darmowe długopisy”.

Po drugie, FOMO (Fear Of Missing Out) – strach przed pominięciem. Kiedy widzimy, że wszyscy wokół stają się „CEO”, „wizjonerami” i „liderami transformacji”, czujemy presję, by również nadmuchać swoje osiągnięcia.

Po trzecie, paradoks polskiego korpo. Z jednej strony chcemy być postrzegani jako profesjonaliści z międzynarodowych firm, z drugiej – mentalność Cebulandii każe nam polować na darmowe gadżety i próbki, jakby od tego zależało nasze przetrwanie.

Inspirujące wnioski z Cebulandii, czyli jak zostać CEO od kubka termicznego

Następnym razem, gdy zobaczysz post zaczynający się od „Z dumą ogłaszam…”, zadaj sobie pytanie: czy ta osoba właśnie dostała Nobla, czy może po prostu wygrała firmowy kubek? A kiedy przeczytasz „Jestem zaszczycony dołączeniem do…”, zastanów się, czy przypadkiem ten zaszczyt nie jest po prostu standardową pracą za przeciętne wynagrodzenie?

I pamiętaj – jeśli nie możesz pokonać CEOwców z Cebulandii, zawsze możesz do nich dołączyć! Zacznij od zmiany tytułu na „Chief Something Officer” i nie zapomnij napisać postu o swoim nowym służbowym długopisie.

Dołącz do Patronów i czytaj premium treści o AI 🤖
This is default text for notification bar