W miarę rozwoju sztucznej inteligencji i szalejącego popytu na wszystko, co z nią związane, wiele firm próbuje przesuwać granicę tego, co ów modele potrafią. Nawet na tej stronie często zdarza się nam pisać o planach Big Techów, które aktualnie brzmią jak całkowita fikcja, a za kilka lat mogą stać się naszą codziennością.
Wszystkie te pomysły w głównej mierze zakładają, że sztuczna inteligencja pomoże człowiekowi w jego codziennych pracach i obowiązkach. Zdaniem niektórych wielkich graczy ma być to swoisty pracownik, dla którego ludzie będą przełożonymi. A co gdyby takie AI pomagało nam także w przypadku bardziej prozaicznych prac?
Najwidoczniej Google ma plany, abyśmy korzystając z internetu… praktycznie z niego nie korzystali. Wszystko miałaby za nas wykonywać właśnie ich najnowsza technologia oparta — a jakże — o sztuczną inteligencję.
Jarvis, czyli asystent AI prosto od Google
W efekcie całkowitego przypadku Google ujawniło w ostatnim czasie zupełnie nową wtyczkę, która pojawiła się w Chrome Web Store. Mowa dokładnie o Jarvisie, czyli specjalnymi asystencie AI, który przez kilka godzin był dostępny do pobrania, choć nie można było z niego w ogóle korzystać. Czym jest ów pomocnik?
Zgodnie z opisem, który pojawił się we wspomnianym sklepie, jest to „pomocny towarzysz”, który przegląda sieć razem z nami. Jarvis został bowiem stworzony i opracowany w taki sposób, aby „przejąć kontrolę” nad przeglądarką internetową. Co ciekawe, ma być on naszym pomocnikiem zarówno podczas codziennych czynności, jak i bardziej zaawansowanych zadań.
Jego działanie opierać się ma na przechwytywaniu zrzutów ekranu naszego komputera i analizowanie tego, co się na nim znajduje. Dzięki tej interpretacji nowy asystent AI będzie wiedział, co wpisać, jaką opcję wybrać lub na którą stronę internetową zajrzeć w celu znalezienia najważniejszych informacji.
Asystenci AI podstawą korzystania z internetu?
Tak jak wspomnieliśmy, Jarvis został zaprezentowany światu nieco za wcześnie i wbrew planom Google’a. Według zakulisowych wieści oficjalne ujawnienie nowego asystenta miałoby mieć miejsce podczas prezentacji nowych wersji modeli Gemini.
Czy tak się faktycznie stanie? Popyt na tzw. autonomicznych agentów, którzy korzystają z AI, faktycznie może być całkiem duży. W końcu wydaje się to spore ułatwienie w codziennym życiu i podczas wielu zadań.
Oczywiście może to zrewolucjonizować sposób, w jaki wchodzimy w interakcję z treściami w internecie. Lepsza możliwość badania źródeł, opcja przyswajania skondensowanych pigułek informacji, najlepsze oferty… to tylko wierzchołek góry lodowej.
Pozostaje nam więc czekać nie tylko na Jarvisa, ale także inne nowinki, które szykują dla nas Big Techy. Pozostaje jednak pytanie, jak do takich nowinek podejdziemy my sami.