Open AI, jako prawdziwy lider innowacji i rozwoju w zakresie AI od dawna dyktuje dyskurs, jakim podąża od pewnego czasu cały sektor związany z tą technologią. Ma to oczywiste plusy i tymi są potężne finansowania inwestorów, którzy nie szczędzą środków na dalszy rozwój spółki, licząc przy tym na spore zyski.
No właśnie, chęć wyciągania zysków z tak dotowanego i ambitnego projektu wytwarza presję i zmusza do przemyślenia sposobu, w jaki prowadzona jest cała firma. Nie inaczej jest w przypadku Altmana i spółki, w zasadzie to tutaj mowa o presji jeszcze większej.
Pewnym pokłosiem tego jest prezentacja najnowszego modelu ChapGPT. Uwagę przyciągają nie tylko jego możliwości, ale w głównej mierze cena. Ta — zdaniem wielu osób — zwala z nóg.
Nowy lepszy ChatGPT

OpenAI zaprezentował wczoraj zupełnie nowej wersji swojego sztandarowego produktu. Mowa dokładnie o modelu ChatGPT Pro, który w założeniach ma zapewnić najbardziej zaawansowaną wersję chatbota w nielimitowanym wariancie. To nie koniec, bo do tego zestawu dorzucono zaawansowany tryb głosowy.
Wszystko to ma sprawić, że użytkownicy będą mogli otrzymywać lepsze odpowiedzi jeszcze szybciej. Firma mówi w tym przypadku o pewnej niezawodności, której niektórzy klienci po prostu mogą potrzebować. Wedle tego, ulepszona wersja modelu została przetestowana pod kątem data sciene, analizy prawa, czy programowania i tutaj sprawdziła się bardzo, ale to bardzo dobrze.
Można więc powiedzieć, że Altman i spółka dowieźli coś, co potraktować można jako narzędzie do zadań wszelakich, które może na dobre odmienić pracę wielu firm. Jest jednak pewne bardzo duże „ale” i jest nim cena...
Za pełnie możliwości oferowanych przez ChatGPT trzeba zapłacić i to całkiem sporo. Firma wyceniła ten plan subskrypcji na 200 dolarów miesięcznie, a więc ponad 800 zł w momencie pisania tego tekstu. Jest to horrendalna wręcz cena, której nie zapłaci ktoś, kto z narzędzia od OpenAI skorzysta raz na jakiś czas.
Tutaj mowa już o bardziej zaawansowanych zadaniach i zadaniach profesjonalnych. Wówczas taki zakup staje się nieco bardziej uzasadniony, ale nadal jest to dość duża suma. W sieci już da się usłyszeć sporo krytycznych głosów, które zarzucają OpenAi chciwość i przesadzone mniemanie o swoim produkcie.
Może i drogo, ale za to bez wyjścia
Podczas gdy wiele osób oburza się (skądinąd słusznie) taką ceną, tak trzeba mieć na uwadzę, że Altman mógł po prostu nie mieć wyboru. Nie od dziś wiadomo, że jeden z największych inwestorów w OpenAI, czyli Microsoft w tej materii na bardzo konkretne profity.
Nawet w ostatnim czasie pojawiły się informacje o poważnych negocjacjach obu spółek. Ich celem właśnie było ustalenie nowego podziału zysków i najwidoczniej nowa miesięczna cena jest efektem tych rozmów.
Czy z perspektywy przeciętnego użytkownika 200 dolarów za dostęp do AI to cena słuszna? Niekoniecznie, ale to wcale nie oznacza, że chętnych nie braknie. Skoro jest to reklamowane jako opcja bardziej „Premium”, to właśnie takich klientów powinna przyciągać.
Czy takie podejście się opłaci? Tego pewnie dowiemy się dopiero za jakiś czas.