O zastosowaniu sztucznej inteligencji w wielu dziedzinach sztuki czy gospodarki powiedziano już wiele. Zapewne jeszcze więcej będzie można napisać za jakiś czas, bo rozwój tej technologi jest zaskakujący i dość szybki. A co gdyby wyjść poza te dotychczasowe ramy i znaleźć możliwości AI gdzieś indziej?
A co gdyby sztuczna inteligencja mogła przysłużyć się wierze? A gdyby tak przesunąć granicę i podjąć się czegoś, co — na pierwszy rzut oka — wydaje się obrazoburcze? Takiego eksperymentu podjęto w jednym z katolickich kręgów w Szwajcarii.
Czym jest Deus in machina? Jak wygląda taka rozmowa z Jezusem Chrystusem, którego napędza AI? Jaki jest cel tego wszystkiego?
Deus in machina w Szwajcarii
W szwajcarskim okręgu katolickim Luzern-Stadt, w małej kaplicy św. Piotra zdecydowano się na przedsięwzięcie niemalże niemożliwe. Zdecydowano się tam zamontować pokój do rozmów z Jezusem. No nie brzmi to, jak coś specjalnego, ale szkopuł w tym, że ów Syn Boży napędzany jest przez… sztuczną inteligencję, co sprawia, że jest on w stanie rozmawiać w przeszło 100 językach.
Instalacja nazwana Deus in machina została uruchomiona w sierpniu 2024 roku jako efekt współpracy z siedzibą lokalnego uniwersytetu zajmującym się rzeczywistością immersyjną. Co bardzo ciekawe, do sprawy zabrano się po wielu wcześniejszych eksperymentach właśnie z zakresu rozszerzonej i wirtualnej rzeczywistości.
Jak podkreśla jeden z teologów, który brał udział w projekcie — najważniejszym wyzwaniem było wybranie odpowiedniej postaci. Po namysłach zdecydowano się, że to właśnie Jezus Chrystus będzie „najlepszą postacią” dla takiej inicjatywy.
Sprzęt z awatarem zamontowano w konfesjonale, oddając cały projekt niejako w ręce wiernych i turystów, którzy mogli wchodzić w interakcję z boską istotą napędzaną przez AI. Oczywiście uprzednio proszono o zadawanie pytań i rozmowę, ale bez podawania prywatnych danych. W ciągu dwóch miesięcy istnienia instalacji miejsce to odwiedziło ponad 1000 osób w tym wyznawcy innych religii czy turyści z Chin, czy Wietnamu.
AI w służbie religii
Jakie były efekty takich rozmów z robotycznym Bogiem? Okazuje się, że bardzo interesujące dla badaczy i samego kościoła. Według teologa, który brał udział w badaniu aż 2/3 odwiedzających AI Jezusa uznało to za „doświadczenie duchowe”, a więc takie, które oddziaływało na ich osobiste przekonania.
Jest to o tyle zdumiewające, iż każdy wiedział, że ma do czynienia z tworem, który napędzany jest przez AI i raczej nie ma w nim nic boskiego. Pokazuje to jednak, że w odpowiedni sposób i przy zachowaniu odpowiednich warunków nawet sztuczna inteligencja może być skutecznym narzędziem do wywierania nacisku i wpływów.
Zastanawiać może tylko, jak wobec takich praktyka zachowa się ogół Kościoła Katolickiego. Nie jest wielkim odkryciem stwierdzenie, iż mowa o jednej z bardziej opornych na zmiany organizacji, która do techniki podchodzi bardzo sceptycznie. Z drugiej strony może być to też przesłanka dla innych wierzeń i początek pewnej rewolucji?
Brzmi to ciekawie i intrygująco, jak zawsze, kiedy świat technologi miesza się z wierzeniami. W obliczu tego pozostaje tylko mieć nadzieję, że AI nigdy nie stanie się samoświadome i potężne, by za Deus in machina stać się Deus ex machina.